
Benjamin Raule i brandenburska flota kaperska w Kołobrzegu
Postać Benjamina Raule po raz pierwszy w analizowanej polskiej literaturze wzmiankowana jest w popularnonaukowej książce Hieronima Kroczyńskiego, omawiającej dzieje kołobrzeskiej twierdzy. W okresie późniejszym niewielkie opisy znajdują się w innych pracach tylko tego autora.
Nie jest to postać anonimowa i poświęcono jej wiele publikacji w literaturze zagranicznej, natomiast nas interesować będą jego związki z Kołobrzegiem. W tym zakresie analizie poddano przedwojenne monografie poświęcone historii miasta nad Parsętą, w tym niezwykle cenną pracę Hermana Riemanna, ale tam to nazwisko się nie pojawia. Podobnie brakuje dokumentów w archiwach. Dopiero lektura publikacji pochodzących z wydawnictwa „Verlag Peter Jancke” pozwoliła na odnalezienie artykułu Kurta Poppe: „Benjamin Raule, Generalny Dyrektor Marynarki Wojennej Elektoratu Brandenburgii w Kołobrzegu” . Autor ten wyjaśnia, że do czasu ukazania się jego artykułu, postać Raule w historiografii miasta była w ogóle pomijana.
Po śmierci księcia Bogusława XIV, w wyniku postanowień traktatu wersalskiego, Pomorze Zachodnie zostało podzielone pomiędzy Szwecję i Brandenburgię . W 1653 roku rozbiór terenów pomorskich stał się faktem, a w wyniku rokowań, Szwedzi opuścili Kołobrzeg, który zajął oddział brandenburski . Wprowadzane reformy w Brandenburgii pozwoliły wielkiemu elektorowi Fryderykowi Wilhelmowi I na rozbudowę wojska. Reformę dało się odczuć w Kołobrzegu, który stał się twierdzą z rozbudowywanymi fortyfikacjami, a także powołaną do życia w 1655 roku Akademią Rycerską . Brandenburgia nie miała wyjścia i Kołobrzegiem musiała się zadowolić, gdyż jej zdobycze po wojnie trzydziestoletniej nie objęły ważnych portów Pomorza Zachodniego, jak Szczecin, który pozostawał w rękach Szwedów . Wielki elektor nie miał także początkowo możliwości zbudowania floty wojennej ze względu na brak wystarczającej ilości pieniędzy. Nie sprzyjały temu także okoliczności. Jednakże państwo brandenburskie z tych ambicji nie zrezygnowało. Z pomocą w realizacji morskich aspiracji Brandenburgii przyszedł właśnie Benjamin Raule .
O młodości Benjamina Raule nie ma zbyt wiele informacji. Wiadomo, że urodził się w Blissingen w Holandii w 1634 roku . Pochodził z rodziny trudniącej się handlem morskim, dlatego otrzymał bardzo dobre wykształcenie handlowe. Ożenił się z Apollonią van den Brande, która była córką deputowanego admiralicji w Middelburgu. Umożliwiło mu to nawiązanie bliskich znajomości w przedstawicielami marynarki wojennej i handlowej Holandii. Jak pisze K. Poppe, kolejnym etapem jego kariery był wybór do rady miejskiej w Middelburgu. Jego majątek, znajomości i doświadczenie pozwoliły mu nabyć własną flotę handlową, „której bandera była znana i szanowana w portach Francji, Hiszpanii i Hamburga” . Działania związane z wojną francusko-holenderską spowodowały, że Raule został zrujnowany. Według innych autorów, za jego kłopoty finansowe odpowiadały działania spekulacyjne i błędne kalkulacje handlowe . Trudna sytuacja spowodowała, że Holender miał zwrócić się z ofertą do Fryderyka Wilhelma. Według G. Schmidta, flota Raulego miała być wykorzystywana w wojnie kaperskiej przeciwko Szwedom na Bałtyku już w latach 1672-73 i pomimo pewnych sukcesów, nie udało się osiągnąć na tym zysku, a przejęte okręty trzeba było zwrócić Szwecji. To miało skłonić wielkiego elektora to wzięcia na służbę Benjamina Raule . Opisany tu wcześniej przebieg zdarzeń jest prawdopodobny i ma swoje odzwierciedlenie źródłowe w nieistniejących już prawdopodobnie dokumentach archiwalnych. Zdobyte zaufanie spowodowało, że Fryderyk Wilhelm zwrócił się 7 kwietnia 1675 roku do Wilhelma III Orańskiego z prośbą o „akt bezpieczeństwa i ochrony dla Benjamina Raule” . W ciągu miesiąca, wielki elektor sam wystawił Raulemu stosowny list ochronny . Wygrana bitwa pod Fehrbellin, stoczona 28 czerwca 1675 roku była niezwykle ważna dla dalszych działań Brandenburgii wobec Szwecji, bowiem wykazała, że Szwedów można pokonać. Data ta przeszła do historii Brandenburgii, a potem Prus i Niemiec. Po tym zwycięstwie, wielki elektor postanowił zaatakować Szwedów na morzu .
Ponieważ Brandenburgia nie posiadała własnej floty wojennej, a jej działania w zakresie jej budowy były ograniczone, Benjamin Raule otrzymał szansę nie tylko wykazania się, ale i zarobku. Jego usługi wynajęto za 40 tysięcy talarów, za co miał on blokować wybrzeże Meklemburgii i Pomorza przez cztery miesiące i „czynić szkody” Szwedom . Wszelkiej niezbędnej pomocy mieli mu udzielić komendanci twierdz w Piławie i Kołobrzegu. Raule miał dostarczyć 10 statków . Trzon floty miały stanowić fregaty: „Kurprinz von Brandenburg”, „König von Spanien” oraz „Berlin”, galeony: „Potsdam” i „Cleve”, a także jacht „Die Barcke”. Na uzbrojeniu tej floty było 67 dział. Załoga składała się 287 oficerów, podoficerów i marynarzy, przy czym w Kołobrzegu przeprowadzono dodatkowy werbunek, co łącznie dało 322 ludzi .
Flota kaperska była gotowa do wypłynięcia pod koniec maja 1676 roku. Liczącą 44 okręty flotę szwedzką flota Raulego wzmocniona jednostkami duńskimi i holenderskimi zaatakowała 5 czerwca 1676. Siły szwedzkie zostały zniszczone, a Benjamin Raule stał się sławny w całej Brandenburgii.
W historii Kołobrzegu, Raule zapisał się innym działaniem, polegającym na wprowadzeniu oddzielonej od głównych sił szwedzkich fregaty „Leopard”. Jej szwedzka załoga poddała się, a statek wpłynął do Kołobrzegu przy powszechnej radości załogi twierdzy i mieszkańców . Elektorski komisarz wojenny – Neuhasu, tak opisał to w raporcie dla wielkiego elektora: „Colberg, dnia 28 maja 1676 r. Podczas trwających działań nasze obie fregaty i galion osaczyły jeden ze szwedzkich okrętów z 22 sztukami broni oraz brander z 8 sztukami, odważnie nań ruszyły i po tym, jak 5 osób zginęło na szwedzkim, a 2 na naszym, zdobyły go z branderem i wprowadziły dziś w południe o godzinie pierwszej, przy ogromnej radości i napływie całego tutejszego miasta. Do niewoli dostało się około 80 osób. Podczas zbliżania się tych szwedzkich statków, szwedzka flaga i flaga Jej Elektorskiej Wysokości zostały podniesione i tak wprowadzone---” . W Kołobrzegu wydarzenie to odbiło się wielkim echem.
Benjaminowi Raule gratulował sam Fryderyk Wilhelm . Władca danego słowa otrzymał. Raule został jego radcą, a następnie 12 sierpnia 1676 roku dyrektorem marynarki . Wcześniej, rozkazem z 22 czerwca 1676 roku wielki elektor powołał do działania w Kołobrzegu sąd morski, który uchylił zarzut kaperstwa pod adresem Raulego . Wielki elektor podjął decyzję o zamieszkaniu Benjamina Raulego w Kołobrzegu. 1 kwietnia 1677 roku wydał rozporządzenie, aby rada miejska wynajęła mu budynek „przed bramą”. Jak zauważają historycy niemieccy, chodziło prawdopodobnie o nieruchomość, która znajdować miała się przed Bramą Ujście. K. Poppe uważa, że znajdować się ona mogła w okolicy obecnego gmachu poczty, choć nie ma co do tego pewności, natomiast wbrew twierdzeniom niektórych, nie była zlokalizowana w pobliżu obecnego portu i ujścia Parsęty do Bałtyku. Argumentem za tym przemawiającym jest fakt, że 1 marca 1677 roku w Kołobrzegu wielki elektor mianował Holendra – Gillisa C. Peckelheringa „elektorskim mistrzem budowy okrętów”, a stocznia elektorska miała się znajdować na Parsęcie, na wysokości przepompowni ścieków przy bibliotece . W Kołobrzegu, Raule zamieszkał ze swoją żoną Apollonią. Przybyła tu także dwójka jego dzieci: Antje i Cajus. Wielki elektor zadbał także o jego finansowe wsparcie, które wynosiło 100 talarów miesięcznie.
Gillis C. Peckelhering przystąpił do budowy okrętów w kołobrzeskiej stoczni. W ten sposób powstały: „Dorothea” (32 działa), „Fuchs” (20 dział), „Mohrian” (12-16 dział) i „Grosse Lustjagd” . Ponieważ wkrótce kołobrzeska stocznia była za mała na potrzeby morskich ambicji Brandenburgii, została przeniesiona do Piławy. W 1684 roku holenderski malarz marynistyczny Lieve Verschuier (1634-1686), namalował obraz z flotą brandenburską. Na pierwszym planie od lewej znajduje się: „Friedrich Wilhelm”, „Grosse Jacht” i „Dorothea” .
W 1678 roku wielki elektor zawarł nową umowę z Benjaminem Raule, który udostępnił Brandenburgii sześć fregat i jeden okręt awizo z 435-osbową załogą i 107 działami. Zgodnie z przedłożonym wielkiemu elektorowi planem, flota ta miała przepłynąć z Kołobrzegu pod Rugię 1 czerwca 1678 roku. W sierpniu sformowana została flota przeznaczona dla korpusu desantowego. Dowództwo objął holenderski admirał Cornelis Maartenszoon Tromp, który mieszkał w Kołobrzegu . 210 większych i 140 mniejszych statków było gotowych do działania. 23 września 1678 roku doszło do desantu na Rugii, a 25 października poddał się Stralsund .
Sukces z 1678 roku spowodował, że wielki elektor zamiast wynajmować okręty Raulego do pojedynczych operacji, przyjął je do służby na dłuższy okres. Stosowną umowę podpisano 3 stycznia 1679 roku w Marienwalde. Zapisano w niej, że Brandenburgia będzie miała do swojej dyspozycji przez okres sześciu lat osiem fregat i galer oraz jeden brander z 400 osobową załogą i 182 działami. Okręty bazowały w portach w Kołobrzegu i Stralsundzie. Były to: „Friedrich Wilhelm”, „Dorothea”, „Kurprinz”. „Leopard”, „Roter Löwe”, „Berlin”, „Prinz Ludwig”, „Wasserhund” oraz brandera „Salamander”. Dowództwo nad całością sprawował osobiście dyrektor marynarki Benjamin Raule, który otrzymał również władzę sądowniczą nad flotą . Jak zauważają historycy niemieccy, choć wydawało się, że był to bardzo dobry interes, to jednak Raule się przeliczył. Już na samym początku był winien swojej załodze 23 tysiące talarów. W związku z powyższym zwrócił się ze skargą do Fryderyka Wilhelma: „Kołobrzeg, 2 lutego 1679 r. - - - przy siarczystym mrozie marynarze bez ubrań i butów, ich żony nie mają co do garnka włożyć, panuje nadzwyczajny zamęt, ba nawet bunt! Stąd ja z naszym mistrzem ekwipunku Grinsveenem jestem zmuszony sprzedawać klejnoty naszych żon, ba nawet same statki, które nie są objęte niedawno zawartym kontraktem, użyczać zainteresowanym za 6 tys. talarów, aby zaspokoić marynarzy, którzy na dzień dzisiejszy już domagają się 23 tys. talarów. Czy mam wypatrywać innej pomocy od jednej czy innej instancji, do tej pory nie otrzymałem od ani rozkazu, ani od nikogo odpowiedzi, ku mojemu wielkiemu smutkowi, tak że siedzę tu z długiem około 25 tys. talarów wobec marynarzy, którzy jakże dobrze służyli, odnosząc sukcesy: poza tym zjadają co miesiąc 1600 talarów, których już nie mam możliwości zdobyć. A jest wiadomo Jej Elektorskiej Wysokości, że z wszystkich asygnacji nie zobaczyłem do tej pory ani stuivera, i nie wiem, czy za moich dni zobaczę choćby jednego, a mimo tego będę przeklinany przez wszystkich moich przyjaciół i korespondentów - - - Jestem zobowiązany ujawnić to Jej Elektorskiej Wysokości, a krew zamienia się mi w wodę, że takie rzeczy się wydarzyły i nie mogę ich zmienić. Gdyby to chodziło o mnie, wolałbym zjeść swój palec, niż w tych czasach upaść i skarżyć się Jej Elektorskiej Wysokości. Ale ponieważ w rachubę wchodzi honor Jej Elektorskiej Wysokości i wielki szacunek jaki ma wszędzie w Holandii i tu wśród naszych marynarzy, uważam, że jestem zobowiązany przedstawić to Jej Elektorskiej Wysokości, z obawy, że jeśli Jej Elektorska Wysokość dowie się o tym od innych, to narażę się na Jej nieuchronne niezadowolenie, zapewniając Jej Elektorską Wysokość, że dopóki mam tylko kawałek chleba do jedzenia, nie będę trudzić swoją osobą. - - - Niemniej jednak, gdyby przyszły pieniądze, chciałbym przywrócić wszystko do porządku i dopilnował, aby 400 ludzi, którzy zostali ponownie zakontraktowani, było utrzymanych w komplecie i sprowadzono tu całe rodziny, ponieważ Jej Elektorska Wysokość powinna wtedy zobaczyć owoce tegoż. Dlatego proszę o łaskawe rozważenie tegoż - - -” . K. Poppe wskazuje, że rozwiązanie tej trudnej sytuacji znalazło się dość szybko, gdyż Hamburg nie płacił dłużnych subsydiów i nie było do tego skłonny pomimo upomnień. Do zapłaty było 125 tysięcy talarów. W związku z tym Raule wysłał eskadrę siedmiu okrętów na Morze Północne, którymi dowodził Cornelius Claes van Baveren. Otrzymał on rozkaz kaperunku. Gdy zaatakowano kilka statków francuskich i hamburskich, zaległa zapłata została uregulowana, a tym samym Raule rozwiązał swoje problemy finansowe .
Dalsza organizacja floty brandenburskiej, budowa okrętów i utrzymanie całości przedsięwzięcia, wymagała nowych środków finansowych. Raule wskazywał koszt własnej floty wojennej na 50 tysięcy talarów. Źródła pieniędzy upatrywał w podwyżce podatku od tytoniu czy jedwabiu, ale także handlu z Gwineą. Eksploatacja własnych kolonii miała przynieść Brandenburgii krociowe zyski . K. Poppe wskazuje, że idea zdobycia zamorskich kolonii dla wielkiego elektora zrodziła się w Kołobrzegu. Dokument w tej kwestii datowany jest na grudzień 1679 roku: „Ta nowa kompania będzie na początku składać się z dwóch statków, jednej fregaty o długości 100 stóp i szerokości 24 stóp na 100 ładunków, jeszcze jednej małej jednostki o długości 60 stóp i szerokości 14 stóp, razem wyposażonych w 30 dział i 66 ludzi. Rachunki wykazały, że 2 statki na morzu z ludźmi przy wynagrodzeniu za 10 miesięcy kosztują łącznie 54 tys. talarów. Tymi statkami powinno się pływać od Rio Gambia do Caas de Loop, handlując woskiem, złotem, kością słoniową, ziarnem (zbożem), czarnymi i tym, co te wybrzeża jeszcze oferują. Dla dobra kompanii, J.E.W. będzie na razie figurował jako protektor kompanii, tak aby żaden książę ani patent nie mógł jej przeszkodzić, tak długo jak pozostanie w granicach swego przywileju, a mianowicie, że nie będzie prowadzić handlu nigdzie indziej, jak tylko wzdłuż wybrzeży Gwinei i Angoli. Ekwipunek odbędzie się w Królewcu, Kołobrzegu, Szczecinie i Wolgast. J.E.W. powinna zapewnić kompanię o powyższym, że żaden inny poddany z tych ziem nie będzie pływał na wymienione wybrzeża Gwinei jak tylko statki kompanii, a to co najmniej przez 25 lat” .
Za zasługi dla wielkiego elektora Raule otrzymał dom w Piławie, a także nową pensję w wysokości 400 talarów miesięcznie. Lobbował na rzecz zastąpienia sądu morskiego w Kołobrzegu „Collegium de Marine” . Zajmując się budową nowych okrętów i realizując nowe przedsięwzięcie związane z handlem, przeniósł się najpierw do Piławy, a potem do Berlina. Tutaj dyrektor marynarki dalej zabiegał o wysłanie morskiej ekspedycji do Afryki. W 1680 roku rozszerzył swoją propozycję dla wielkiego elektora argumentując, że obok spraw handlowych warto by rozważyć możliwość budowy fortu na lądzie i obsadzenie go żołnierzami. To zachęciło Fryderyka Wilhelma do akceptacji wyprawy. 17 lipca kapitan fregaty „Wappen von Brandenburg” z 22 działami – Joeris Bartelsen, a także kapitan fregaty „Mohrian” z 16 działami – Philipp Petersen Blonck, otrzymali listy od wielkiego elektora, a 17 września 1680 roku wyruszyły w kierunku zachodniego wybrzeża Afryki .
Fryderyk Wilhelm był raczej sceptyczny co do sukcesów wyprawy, ale formalnie nie ponosił żadnego ryzyka z nią związanego, nie licząc żołnierzy, którzy płynęli na statkach. Koszty ponosił Benjamin Raule i jego wspólnicy . „Wappen von Brandenburg” został skonfiskowany za handel niezgodny z interesami Holenderskiej Kompanii Zachodnioindyjskiej, bowiem sprzedał Afrykańczykom beczułkę brendy. Był to tylko pretekst, aby zwalczać konkurencję w handlu. O wiele lepiej potoczyły się losy załogi „Mohriana”. 16 maja 1681 roku Philipp Petersen Blonck zawarł traktat z trzema afrykańskimi wodzami, a także zabrał ze sobą cenny ładunek, zanim Holendrzy zmusili go do odpłynięcia z afrykańskich wód przybrzeżnych . Inwestycja Raulego opłaciła się. W 1679 roku rozpoczął budowę „Mohriana” w stoczni elektorskiej w Piławie. Zwodował i wyposażył go w 1680 roku. Wyprawa z 20 muszkieterami i 2 podoficerami powróciła z Gwinei ze 100 funtami złota i 10 tysiącami funtów kości słoniowej . Rok 1681 był więc rokiem wielkiego sukcesu i ważną datą w historii Brandenburgii, która wiązała się nie tylko z założeniem kolonii, ale także handlem i możliwością budowy fortyfikacji w Gwinei .
Sukces związany z powrotem fregaty „Mohrian” wykorzystano do założenia Kompanii Brandenbursko-Afrykańskiej, której siedziba znajdowała się w Berlinie. Stocznia spółki umiejscowiona była początkowo w Piławie, a w 1683 roku przeniesiono ją do Emden . Wskazywano obszar jej działania od Wysp Zielonego Przylądka po Angolę. Kompania była wczesną formą spółki akcyjnej. Posiadała specjalny list ochronny od Fryderyka Wilhelma dla prowadzenia wolnego handlu, osłanianego przez wojsko, przy czym ponosiła koszty utrzymania tak marynarzy, jak i żołnierzy. Aby zostać członkiem kompanii wystarczyło wpłacić co najmniej 200 talarów, co gwarantowało udział w zyskach. Wielki elektor był zachwycony powodzeniem misji i z tej okazji wybito kilka medali . Krytycy wspomnianego tu sukcesu wskazywali, że zyski z pierwszej wyprawy były niewielkie, a rozwój przedsięwzięcia wymagał dalszych inwestycji, okrętów i załóg. Prawda jest jednak taka, że kolonie gwarantowały Brandenburgii dostęp do poszukiwanych towarów, złota i kości słoniowej bez marży kompanii innych państw europejskich, co rozwijało możliwości handlowe.
Była jednak inna przeszkoda, która dała o sobie znać bardzo szybko. Otóż kompania była mocno niedoinwestowana. Miała problemy z płynnością finansową. Dlatego druga wyprawa, przygotowywana latem 1682 roku wymagała pieniędzy i udziałowców. Koszty szacowano na 44 tysięcy talarów. Raule zebrał zaledwie 20 tysięcy. Sam planował zainwestować 6 tysięcy talarów, a musiał wyłożyć cztery razy więcej . Do Afryki wypłynął „Churprinz von Brandenburg” i ponownie „Mohrian”. Celem tej pracy nie jest opisywanie działań związanych z zakładaniem, rozwojem i upadkiem kolonii brandenburskich. Wspomnieć tylko wystarczy, że założona kolonia nazywana była „Złotym Wybrzeżem”, a fort zbudowany na cześć wielkiego elektora nazwano „Groß-Friedrichsburg”. W 1684 roku Fryderyk Wilhelm zakupił od Benjamina Raulego 9 okrętów ze 176 działami. Zapłacił za nie 109 340 talarów . Nabył majątek pod Berlinem w Rosenfelde (obecnie Friedrichsfelde), do którego się przeprowadził. Częstym gościem był tam wielki elektor.
Po śmierci Fryderyka Wilhelma w 1688 roku los nie sprzyjał dyrektorowi marynarki. Fryderyk I nie miał zrozumienia dla handlu i kolonii. Były to dla niego przedsięwzięcia zbyt skomplikowane, których kapitalizacja odbywała się zbyt długo, co więcej, była narażona na różne komplikacje. Spadek prestiżu Raulego spowodował, że głowy podnieśli jego wrogowie. Jako dyrektor generalny marynarki miał dostać stopień pułkownika. Początkowo wydłużało się to, a gdy wielki podskarbi Freiherr Kolbe von Wartenberg oskarżył go o defraudację, Raule został aresztowany i internowany w Twierdzy Spandau w 1698 roku . Został zwolniony w 1702 roku.
Benjamin Raule stracił wszystko: żonę, dzieci, majątek. Po zakończeniu internowania żył w nędzy. Przeniósł się do Emden, a potem do Hamburga, gdzie zmarł 7 maja 1707 roku po dziesięciomiesięcznej chorobie. Król polecił zebrać 500 talarów i pochować go zgodnie z jego stanem. Jak podaje K. Poppe, miejsce jego pochówku nie jest znane. Przed II wojną światową w ogrodzie Akademii Marynarki Wojennej w Kilonii stał jego pomnik. Znajdował się tuż obok jego patrona: wielkiego elektora Fryderyka Wilhelma.
We współczesnej architekturze miasta nie znajdziemy praktycznie żadnych śladów po Benjaminie Raule. Być może, gdy mieszkał w Kołobrzegu, bywał w Akademii Rycerskiej, która przetrwała po dziś dzień. Nie wiadomo dokładnie, gdzie mieszkał, nie wiadomo też, w którym dokładnie miejscu znajdowała się stocznia wojenna. W literaturze określany jest jako człowiek przedsiębiorczy i „dusza morskiego ożywienia tamtych czasów” . Dzięki niemu, Kołobrzeg zyskał stocznię, w której budowano okręty wielkiego elektora. Pojawili się tu doświadczeni budowniczy w służbie brandenburskiej. Kołobrzeg stał się ważnym portem na Bałtyku, już nie tylko jako miejsce stacjonowania jednostek rybackich, ale także okrętów floty kaperskiej. Finałem tych działań były zwycięstwa Brandenburgii na Bałtyku, a potem plany utworzenia baz kolonialnych w Afryce, zakończone przejściowymi sukcesami. Utrzymywanie połączeń żeglugowych i handlowych miało także duży wpływ na rozwój tutejszej marynarki wojennej. Benjamin Raule, jako postać znana historykom, nie jest znany w mieście nad Parsętą. Internowany w wyniku dworskiej intrygi, zmarł w nędzy i zapomnieniu, choć zasłużył sobie na pamięć ze względu na swoje wizje i działanie na rzecz szeroko rozumianej morskości. „Żeglarstwo i czyny są najszlachetniejszymi filarami stanu, dzięki którym poddani zdobywają żywność i utrzymanie zarówno na wodzie, jak i dzięki manufakturom na lądzie” – miał uważać wielki elektor. Raule miał inne przesłanie: „Służę tylko dla honoru i żeby po śmierci mieć czerwoną literę w kalendarzu!” .